Dla psychiatry źli ludzie są chorzy.
Bycie złym stanowi część klinicznego obrazu, jaki powstaje w wyniku skłonności antyspołecznych. Jego zasięg waha się pomiędzy moczeniem nocnym a kradzieżą i kłamstwem; należą tu zachowania agresywne, akty destrukcji i kompulsywnego okrucieństwa oraz perwersje. (…) Mówiąc w największym skrócie, skłonności antyspołeczne reprezentują nadzieję u dziecka, które zaznało deprywacji i jest generalnie pozbawione nadziei, nieszczęsne i niewinne. Manifestacja skłonności antyspołecznych oznacza, że w dziecku powstała jakaś nadzieja – nadzieja, że można będzie znaleźć jakąś drogę, która pozwoli pokonać lukę. (…)
Jeśli nad luką udaje się przerzucić pomost, bycie złym odchodzi. (…)
Przymusowe bycie złym jest jedną z ostatnich rzeczy, jakie może wyleczyć lub choćby zatrzymać edukacja moralna. Dziecko intuicyjnie czuje, że w złym zachowaniu jest nadzieja, i że z uległością i fałszywym przystosowaniem społecznym wiąże się rozpacz. W odczuciu osoby antyspołecznej lub złej osoba prowadząca edukację moralną jest po złej stronie.
- Donald W. Winnicott, Procesy dojrzewania i sprzyjające środowisko